26 grudnia 2013

XIII - ' I just ride '

'Marzyłam znowu i znowu — błyszcząca i załamana. Ale nie przejmowałam się, ponieważ wiedziałam, że spełni się wszystko o czym się marzę, a następnie stracę to, by wiedzieć, czym jest prawdziwa wolność. Kiedy ludzie, których znałam, dowiedzieli się co robiłam, jak żyłam — zapytali się „Dlaczego?”'



Droga zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Każde moje pytanie odnośnie celu podróży było ignorowane. Co prawda nie dawałam za wygraną, ale w momencie kiedy Paul podkręcił muzykę na maksymalną głośność, a moje jęki i krzyki stały się jedynie szmerem w tle - poddałam się. Zirytowana szukając jakiejś ucieczki od hitów lat '60 jakie rozbrzmiewały w aucie wyciągnęłam z torebki słuchawki. Podłączyłam je do mojego telefonu i starając się uspokoić wsłuchałam się w moją ulubioną piosenkę. Czekałam. Ale na co... ?

Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Ktoś niemiłosiernie natarczywie trącał moje lewe ramię. Otworzyłam oczy. Chwilę zajęło mi przyswojenie zaistniałej sytuacji. Po mojej lewej w otwartych drzwiach samochodu stał mężczyzna. Paul. Umowa. Podróż. Wyglądałam na to, że usnęłam. Pospiesznie wyciągnęłam słuchawki z uszu i zadowolona z zakończenia jazdy wysiadłam z pojazdu.
Rozglądnęłam się wokół. Staliśmy na pełnym aut parkingu, a z każdej strony otaczały nas wysokie budynki. Scena wyglądała jak z horroru - nikogo w pobliżu i my dwoje pośrodku wielkiej niewiadomej. Jedynie światło bijące od pełni księżyca oświetlało nam drogę. Przestąpiłam z nogi na nogę, gdzie ja do cholery byłam? Zanim zdążyłam spytać zauważyłam, że Paul jest już spory kawałek przede mną. Podbiegłam nie chcąc zostać w tym strasznym miejscu sama. Droga, którą mnie prowadził wiodła przez masę krętych, ciasnych uliczek. Najwyraźniej zamiast iść od strony ulic tętniących życiem szukał tylnego wejścia. Nikt nie może nas zauważyć, jak mogłabym zapomnieć...
Oboje milczeliśmy, cisza była niezręczna i wcale nie dodawała mi otuchy, chociaż i tak w tych okolicznościach wolałam skupić się na tym, aby nie wywrócić się na którejś z krzywych płyt chodnikowych niż na rozmowę. 
- Uważaj !
Patrząc pod nogi zupełnie nie zauważyłam, że Paul się zatrzymał. Posłałam mu najszczerszy, przepraszający uśmiech na jaki było mnie stać ( podejrzewam, że wyglądało to mało wiarygodnie ). Zaproszona szarmanckim ruchem do środka jednego z budynków weszłam. Podążałam dalej za Paulem. Idąc pod schodach spojrzał na zegarek i zaklął. Czyżbyśmy byli umówieni? Wszystko stawało się coraz bardziej dziwne. Będąc prawie u góry usłyszałam znajome mi głosy.
- Stary, zadzwoń do niego, miał tu być godzinę temu. - był to prawdopodobnie Zayn.
- Daj spokój, po prostu stąd idźmy...
Słysząc Jego głos dostałam aż gęsiej skórki. Przez całą drogę zastanawiałam się jak mam uśmiechać się udając szczęśliwą, gdy za każdym razem Jego widok przyprawiał mnie o płacz. Czasami myślałam o tym jakie życie byłoby, gdybym nie poznała Harry'ego. Z pewnością było to ciekawe doświadczenie : moja pierwsza, poważna miłość. Ale co z tego, jak love story zamieniło się w koszmar?
Męskie głosy znowu uniosły się w pomieszczeniu obok:
- Nie jesteś ciekawy jaką laskę Ci przyprowadzi? - dopytywała ta sama osoba.
Coś zaniepokoiło mnie w tym zdaniu. ' Nie jesteś ciekawy' ... Chwila, czy On naprawdę nie wiedział?
Na wycofanie się było już za późno, pięć postaci zauważyło idącego przede mną menadżera. Całą uwagę skupili na nim karcąc go na spóźnienie. Ja kompletnie wystraszona skuliłam się za jego plecami. W końcu mężczyzna odsunął się i wskazał demonstracyjnie na mnie ręką.
- A tak poza tym, oto Twoja nowa kochanka Styles !
Arogancki ton mówił sam za siebie. Utrzymywał plan ściągnięcia mnie w tajemnicy. Zespół myślał pewne, że ujrzy słodziutką, młodą aktoreczkę lub piosenkarkę, a tym czasem to właśnie ja stałam przed nimi. Było mi wstyd. Tak cholernie wstyd za to, że w ogóle się zgodziłam. Czułam jak moje policzki wrzą i nabierają koloru purpury. Cisza ciążyła w pokoju. Odważyłam się podnieść wzrok z podłogi i spojrzeć na reakcję reszty, Jego reakcję... Termin ' byli zaskoczeni' nie oddawał nawet w połowie ich min. Oczy niemal wyszły im z oczodołów, a buzie za moment miały upaść na podłogę. Nawet Zayn, który zawsze ma jakąś ciętą ripostę zakrył twarz rękami. Jedynce co dało się usłyszeć to cichy chichot Paula. Chciałam zapaść się pod ziemię. Zniknąć i już nigdy nie musieć spojrzeć żadnemu z nich w oczy. Ponownie spuściłam głowę jednak trzask drzwi szybko wywołał moją ciekawość. Nie dało się nie zauważyć, że to Harry opuścił nasze 'towarzystwo'. Łzy napłynęły mi do oczu, serce mocniej zabiło. Był wściekły, nie miał o niczym pojęcia. Pewnie tak jak ja zaczynał radzić sobie ze świadomością, że wszystko między nami skończone. W końcu sama dałam mu to wyraźnie do zrozumienia. A teraz... Znowu pojawiliśmy się w swoim życiu. I to nie dlatego, że żywimy do siebie na nowo uczucie. W Jego oczach musiałam wyglądać jak kompletna idiotka i z tym w pełni mogłabym się z nim zgodzić. 
Paul ruszył za nim, zostałam sama z pozostałą czwórką zespołu. Czując, że już całkiem się rozklejam, a łzy zaszkliły moje oczy zsunęłam się w wzdłuż ściany. I tak nie miałam gdzie uciec, kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem, a z powodu braku przy sobie pieniędzy nie miałam nawet jak zamówić taksówki. Cicho zaszlochałam. Nie obchodziła mnie nawet obecność innych w pomieszczeniu, nigdy specjalnie nie mieliśmy okazji się poznać. Tym bardziej zdziwiło mnie kiedy poczułam dłoń na swoim ramieniu. Kątem oka zauważyłam blond czuprynę.
- Wszystko będzie dobrze - chłopak szeptał mi do ucha - chodź, wszystko wyjaśnimy.
Jak małe dziecko przytaknęłam w odpowiedzi na opiekuńczy ton. Niall podał mi rękę i pomógł wstać. Czując się pewniej postanowiłam nie puszczać jego ciepłej, dużej dłoni. Po raz kolejny dzisiejszego dnia ktoś prowadził mnie w nieznane. Czułam natarczywe spojrzenia skierowane w moją stronę. Dalej zszokowani zastanawiali się pewnie jakim cudem się tu znalazłam jednak nikt nie miał odwagi się odezwać. Cisza znowu zabijała mnie od środka.

~

- Naprawdę nie miałam o niczym pojęcia. Myślałam, że wiesz...
Głos mi się łamał. Desperacko próbowałam wyjaśnić wszystko Harry'emu. On jednak wydawał się niewzruszony. Odkąd zostaliśmy sami w pokoju wpatrywał się natarczywie w moje oczy. Nie odzywał się. Po prostu przeszywał mnie swoimi zielonymi tęczówkami. Zawsze w ten sposób czytał ze mnie jak z otwartej księgi. Powtarzał, że oczy są zwierciadłem serca, cokolwiek według Niego to oznaczało. Jeśli szukał w nich teraz szczerości, smutku czy zażenowania to trafił w sedno. 
W końcu spuścił wzrok, przygryzł wargę. Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale równie szybko się powstrzymał. Obserwowałam Jego ręce, które nerwowo pocierały spodnie. Czułam się jak mała dziewczynka, która zjadła ciastko przed obiadem i czekała na wymierzenie kary. Harry głośno odetchnął.
- Robisz to za pieniądze?
W pytaniu słychać było jedynie obojętność, coś gorszego nawet od nienawiści.
- Mówię do Ciebie ! - warknął w moją stronę - czy on Ci za to zapłaci?
Znowu pożerał mnie wzrokiem.
Delikatnie potaknęłam kiwając głową. Nerwowo przygryzałam środkową część policzka. Czy ten horror kiedyś się skończy ? Jeszcze kilka godzin temu to wszystko wyglądało tak niewinnie...
Harry wstał, pomimo, że byłam parę metrów od niego czułam wzbierający w nim gniew. Aż podskoczyłam na krześle kiedy z całej siły uderzył ręką w blat stołu. W tym momencie do pomieszczenia wszedł ich menadżer. Na jego widok Harry aż zacisnął pięści.
- Myślę, że musicie ocieplić swoje kontakty przed jutrzejszym wywiadem. - dalej wydawał się być rozbawiony całą sytuacją. Wskazał na mnie - umowa to umowa, taksówka czeka na dole. Zawiezie Cię do hotelu. Zostaw nas teraz, musimy sobie poważnie porozmawiać.
I znowu przeniósł spojrzenie na Styles'a.
Mając już dość wrażeń na dziś szybko wymsknęłam się z pokoju. Biegiem ruszyłam w stronę drzwi wymijając czwórkę chłopaków, Niall zdawał się być przygnębiony choć reszta jego kolegów jedynie szturchała się ramiona i najwyraźniej mówiła coś o mnie. Zupełnie mnie to nie obchodziło.


6 komentarzy:

  1. Genialny rozdział (: i oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam TO :) juz sie nie moge doczekac nastepnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kompletnie nie wiem o co chodzi ani nic, ale okej. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  4. [Naprawdę przepraszam za SPAM, ale każdy kiedyś zaczynał prawda??]

    Caroline to samotna dziewczyna, która jest przyrodnią siostrą Niall'a. Harry to chłopka z najsłynniejszego boysbandu na świecie. "Nigdy nie zostawiajcie ich samych w jednym pokoju, bo mogą tego nie przeżyć". Jednak niektóre wydarzenia uświadamiają niektóre rzeczy i zmieniają ich zachowanie. Poznaj ich historię. Historię uczuć. Nieświadomych uczuć...

    Adres bloga - http://feeling-between-us-1d.blogspot.com/
    Zwiastun - http://www.youtube.com/watch?v=8Km4_hdnC8Y

    Mam nadzieję, że wpadniesz i jeszcze raz przepraszam za SPAM :)
    Księżniczka Swojego Życia

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy cos nowego ;< ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że dziś lub jutro. przepraszam za opóźnienie.

      Usuń