11 stycznia 2014

XIV - ' Living for the fame '

 'To lepsze niż wszystko co jest mi znane
Oni mówią, że świat został stworzony dla dwojga
Warty życia tylko wtedy, gdy ktoś cię kocha
Kochanie, właśnie teraz to robisz'



Na piętnaście minut przed wywiadem kompletnie spanikowałam. Menadżer zapewniał, że to koniecznie, aby Harry oficjalnie potwierdził, że jesteśmy razem. Dlatego pomysł wprowadzenia mnie do telewizji śniadaniowej i przeprowadzenia krótkiego wywiadu o naszej miłości wydał się genialny. Chociaż tylko Paul tak sądził...
Jedyną opoką w tej sytuacji okazał się Niall. Gdy tylko mógł starał się ze mną zamienić parę słów. I choć wszystko odbywało się w niezręcznej oraz dalej napiętej atmosferze byłam naprawdę wdzięczna blondynowi za trochę empatii.

Głośny krzyk tłumu na widowni. Głos nakazujący chłopakom wejść na scenę. Moje serce zagłuszające oba te hałasy.


* Harry *
Podczas tej krótkiej drogi z zza kulis na scenę wszyscy zmieniliśmy się nie do poznania. Cała nasza piątka przybrała szerokie uśmiechy, były tak przekonujące, że sam przez chwilę w nie uwierzyłem. W końcu znaleźliśmy się na scenie ' Good Morning America '. Publiczność wręcz wylewała się z przecznic Times Square. Po kilku minutach machania do fanek, puszczania im oczek i słuchania ich zrozpaczonych jęków szczęścia usiedliśmy na czarnych, skórzanych krzesłach. Na przeciwko nas Elly przeprowadzająca z nami wywiad dalej kontynuowała opowiadanie o naszych osiągnięciach, ilości sprzedanych płyt i innych bzdetach jakie pewnie większość z tych dziewczyn byłaby w stanie wymienić o 3 w nocy. Przewróciłem oczami, niech to wszystko się już skończy. Ta cała sytuacja była jak tykająca bomba. Jak mogę udawać z Megan szczęśliwą parę kiedy boimy się do siebie nawet odezwać? Choć przez ostatnie dni okazywałem tylko złość w środku byłem niemniej wystraszony i załamany jak ona. Najbardziej zabolał mnie fakt, że dla kilku tysięcy zgodziła się na coś tak idiotycznego. Zawsze miałem ją za kogoś bardziej wartościowego, tym razem to ona mnie zawiodła...
Z rozmyśleń wyrwał mnie skrzeczący głos Elly. Wywiad nie różnił się niczym od innych; parę pytań dotyczących płyty, trochę o nadchodzącej trasie koncertowej i multum mało ambitnych wzmianek typu ' Twój ulubiony smak lodów to... ? '. Pomimo wszystkiego dalej szczerzyliśmy się w stronę kamer i udawaliśmy tych uroczych i idealnych chłopaków jakimi jesteśmy - a przynajmniej jakimi według nich jesteśmy. 
- A więc Harry... - piskliwym głosikiem dziennikarka przeciągnęła moje imię - cały świat aż huczy od plotek Tobie i Megan ! To niesamowite, że Wasza miłość zakwitła na nowo !
Tłum zaczął wiwatować i klaskać.
Tak, naprawdę niesamowite. Jeszcze chwila i sam w to uwierzę - pomyślałem. Jedyną moją odpowiedzią na słowa Elly było skinięcie głową. Prawdopodobnie nie byłem zbyt przekonujący, gdyż miny pozostałych zdawały się wręcz krzyczeć ' nie spieprz tego Styles'.
- Nie musisz już powstrzymywać emocji ! Mamy dla Ciebie niespodziankę ! - kontynuowała dalej tym samym irytującym tonem.
Udając zdziwionego uniosłem brwi. Ledwo powstrzymałem się od parsknięcia śmiechem, niech to całe żałosne przedstawienie się już skończy.
- Tak kochasiu ! Megan jest dziś z nami ! 
Wyraźnie zachwycona kobieta z impetem klasnęła w dłonie. Tłum fanów szybko pochwycił jej entuzjazm pogwizdując i krzycząc ' Hegan '. Najgorsze połączenie imion jakie kiedykolwiek słyszałem. Pomimo wszystkiego - dalej grając kochasia zakryłem dłońmi twarz udając zawstydzonego. Robiąc małe dziurki pomiędzy palcami wypatrywałem czy 'moja miłość' już idzie.
W tym samym momencie Meg weszła na scenę. Jej długie ciemne włosy były lekko pokręcone i opadały na białą, zwiewną bluzkę. Kąciki jej ust unosiły się pokazując piękny uśmiech jednak, gdy spojrzałeś w jej oczy widziałeś cierpienie. Obserwowałem jej każdy ruch kiedy szła w moją stronę. Patrzyliśmy sobie w oczy, ona lekko chichotała. 
Może jednak nie będzie tak źle? Ale co ma jeden wywiad do setek sytuacji w jakich się znajdziemy?
Dziewczyna usiadła obok mnie. Kolana lekko do siebie przylegały, splotła nasze palce. Wzdrygnąłem się na ten gest. Tak dawno nie mieliśmy ze sobą żadnego cielesnego kontaktu. Prawie zapomniałem jak uroczo jej mała dłoń wyglądała w mojej. Na chwilę straciłem zmysły.
- Witamy Cię Megan ! - radość Elly była wyjątkowo irytująca.
- Dzień dobry Ameryko ! - odpowiedziała 'moja dziewczyna'.
Siedziała tak blisko, że mogłem poczuć jej oddech na swojej szyi. Pachniał arbuzem, od jej ulubionej gumy balonowej. Dalszą częścią wywiadu było odpowiadanie na pytania zadawane przez fanów na twitterze. Schyliłem się w stronę dziewczyny
- Mówmy szybko i na temat, czym szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy. - szepnąłem jej do ucha - jak tylko zacznę się odsuwać zachichocz jakbym właśnie powiedział Ci coś miłego - dokończyłem.
Megan zrobiła jak prosiłem. Głośne 'awww' unosiło się w powietrzu.
Musiałem przyznać, że jak na razie dobrze nam szło. Podczas odpowiadania na kolejne tweety śmialiśmy się, opowiadaliśmy o naszym 'związku', planach na 'wspólną przyszłość'. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że całkiem spodobało mi się to całe udawanie. Dotyk i głos Megan dał mi siły i odwagi. Gdy tylko brakowało mi słów i zaczynałem się jąkać ona brała na siebie cały ciężar sytuacji kończąc opowieść. Ratowała nam skórę, to było pewne.
30 minut i 100 sztucznych uśmiechów później nadszedł czas na ostatnie pytanie. Na ekranie pojawiła się wiadomość od niejakiej Lizzy Smith : ' Harry, pocałuj ją ! '.
Spojrzeliśmy na siebie z Meg zdezorientowani. Trzymanie za ręce i całus w policzek to i tak było za dużo. 
- No dalej, nie wstydźcie się ! - Elly zachęcała nas formując swoje usta w dziubek.
Tłum wrzeszczał ' całuj ! całuj !'. Nie wiedziałem co robić. Po raz pierwszy od początku show spojrzałem w stronę chłopaków. Louis jakby lekko rozbawiony czekał co się wydarzy. Zayn machał ręką wręcz nakazując mi zbliżenie się do Megan. Niall uśmiechał się idiotycznie i wył z tłumem. A Liam... był kiepski w kłamaniu. Nie chcąc niczego zepsuć po prostu stał i bawił się nerwowo rękami.
Obróciłem się w stronę Megan, kiwnęła lekko głową. Sytuacja była niezręczna, ale nie mieliśmy wyboru. Nachyliłem się w jej stronę i złożyłem delikatny pocałunek na jej wargach. Przymknęła oczy. Była odwrócona od kamer przez co tylko ja zdołałem zobaczyć łzę spływającą po jej policzku. Ten widok bolał. Emocje, które czułem patrząc na nią były niezliczone. Złość. Smutek. Żal. Współczucie. Nienawiść. I... miłość.

____________________________
Ach ten Harry...

Zachęcam jeszcze raz do obserwowania blogowego twittera @Hope_Fear_Blog ( www.twitter.com/hope_fear_blog ) - informacje o nowych rozdziałach, spojlery i wiele więcej. x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz