11 lutego 2014

XVIII - ' Please stay as long as you need '




Gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania ( a raczej wynajętego przez Paula dla mnie apartamentu ) poczułam ukłucie w sercu. Przygotowywałam się na rozstanie miesiącami, wiedziałam, że mój związek z Harrym stał się ciągłym pasmem rozczarowań, zazdrości i bólu... Pomimo tego nie mogłam wyobrazić sobie, że nigdy więcej nie usłyszę ' kocham Cię' skierowanego w moją stronę. Załkałam żałośnie trzymając dłonie na twarzy. Czemu zawsze uważamy, że najgorsze decyzje są dla nas najlepsze? Pociągnęłam nosem i wytarłam łzy rękawem. W mieszkaniu panował już półmrok, a okna były uchylone, wzdrygnęłam się czując chłód. Otworzyłam drzwi balkonowe szerzej. Chcąc czy nie musiałam przyznać, że widok tej nocy zapierał dech w piersiach. Apartament znajdował się na jednym z ostatnich pięter przez co panorama nocnego miasta rozkładała się przede mną. Oparłam ramiona o balustradę po raz kolejny ocierając łzy. Popatrzyłam w górę, pełnia księżyca dawała jasną poświatę na niebie, a w mojej głowie na nowo ożywały wspomnienia. Podczas jednego z letnich dni odpoczywałam z Harrym w hotelu, prawie niczym nie różniącym się od tego, w którym właśnie przebywałam.
 Zachód słońca pojawił się w oddali, a chłopak gwałtowanie wstał i podszedł do mnie. Wyciągnął swoją rękę w moją stronę i rzekł z szarmanckim, brytyjskim akcentem:
- Zatańczymy ?
Odmówiłam, więc On po prostu pociągnął mnie ku sobie na co jęknęłam zirytowana.
- Wiesz, że nie umiem tańczyć... - przewróciłam oczami.
- Wiem. - uśmiechnął się zawadiacko i lekko uniósł mój podbródek w stronę nieba - widzisz to niebo? Te gwiazdy dziś lśnią dla nas, to idealna pora na taniec.
Nie mogłam się nie zaśmiać. Jego romantyzm potrafił załagodzić wszystko. Więc tak po prostu zaczęliśmy tańczyć. Moje niezdarne nogi deptały po nim nieustannie przez co skończyliśmy  w objęciach.
- Kocham Cię jak stąd na księżyc i z powrotem. * - wyszeptał w moje ucho.
Mój szloch przerodził się w głośny płacz. Wybiegłam z balkonu i nawet nie ściągając ubrań weszłam do łóżka. Mocny ból głowy nie pozwalał mi zasnąć. Po kilku godzinach jedynie leżałam z pustką w oczach wpatrując się w sufit. Czułam, że moja twarz jest opuchnięta, a oczy ciągle zaszklone. Tak bardzo chciałam, aby mógł być obok. Pewnie przytuliłby mnie i szeptał sprośne rzeczy dopóki nie zasnę, zawsze robił tak kiedy dokuczały mi problemy ze snem, uwielbiał mnie zawstydzać chociaż sam twierdził, że robi to tylko ze względu na moją uroczą minę. Czas mijał, żyrandol składał się z dokładnie trzystu czterdziestu dziewięciu diamencików, oh. Na odgłos dzwonka do drzwi aż podskoczyłam. Zegarek pokazywał czwartą nad ranem, o tej godzinie na pewno nie spodziewałam się gości. Pomyślałam, że jeden z innych lokatorów spił się i pomylił drzwi, zakryłam poduszką głowę.
- Meg... Ja wiem, że tam jesteś. Otwórz te cholerne drzwi ! 
To nie był żaden obcy głos, nikt nie pomylił drzwi. To był Harry.
Wstałam jak poparzona i szybko przeglądnęłam się w lustrze wiszącym w pokoju. Nie chciałam, aby widział, że płakałam jednak w takim stanie jakim się znajdowałam nie było sposobu, aby to ukryć. 'Pewnie zostawiłam coś w hotelu, a on po prostu chce mi to zwrócić Nie rób sobie nadziei na nic więcej' mówiła mi podświadomość. Dobijanie się do drzwi nie ustawało. Trzy razy cofnęłam dłoń zanim nacisnęłam na klamkę. Odsunęłam się w mrok mieszkania, żeby chłopak nie mógł zobaczyć mojej zmarnionej twarzy, obiecałam mu poprzedniego wieczoru, że nie będę płakać. Jednak kiedy tylko przekroczył próg, a jasne światło z holu padało na Jego sylwetkę pisnęłam. Oczy miał zaczerwienione, a na policzkach... czy to łzy?
- Ha-Harry... - zbliżyłam się kilka kroków do Niego - Co się stało ? Co Ty tu robisz ?
- Nie możesz odejść. - Powiedział to tak cicho, że ledwo Go usłyszałam. - Kiedy wyszłaś... Ja-ja znowu poczułem pustkę. Nawet nie wiedziałem jaki jestem nieszczęśliwy aż do momentu kiedy mnie pocałowałaś. Przemyślałem to wszystko...
Zmniejszył dystans między tak, że staliśmy zaledwie pół metra od siebie. Podniósł dotychczas spuszczony wzrok. w Jego oczach zobaczyłam ból, serce mi pękało. Otworzyłam usta, aby coś powiedzieć jednak On był szybszy.
- Przemyślałem... i jestem w stanie wszystko Ci wybaczyć. Nie obchodzi mnie już co zrobiłaś, jestem w stanie zapomnieć jeśli tylko znowu będziesz chcieć zapełnić tą pustkę w moim sercu. W nim jest miejsce tylko dla Ciebie. Nie mogę dłużej tak żyć bo... Kocham Cię, kocham Cię tak mocno, że aż wariuję. Czy dasz nam jeszcze jedną szansę?
Nieszczęsne 'oh' to jedyne na co zdobyłam się w tej sytuacji. Byłam kompletnie zaskoczona tym co powiedział. Oczywiście, że Go kochałam, jak mógłby pomyśleć inaczej?
- Jestem idiotą, nie wiem po co tu przychodziłem. - był ewidentnie zrezygnowany nie dostając ode mnie odpowiedzi. - Ja... pójdę już. Przepraszam.
Łza zaczęła spływać mu po policzku. Jak mogłabym Go odtrącić? Zanim zdążył się odwrócić chwyciłam Jego rękę. Harry znowu patrzył prosto w moje oczy, ja też płakałam. Podniosłam dłoń i musnęłam policzek chłopaka. Podeszłam jeszcze bliżej i mocno Go pocałowałam. Warga dalej mu drżała lecz gdy tylko zauważył co się dzieje odwzajemnił pocałunek. Uniósł mnie i owinął moje nogi wokół swoich mocno napierając ze mną na ścianę. Całowałam każdy cal Jego twarzy, aby upewnić się, że to na pewno nie sen. To działo się naprawdę.
- Zostaniesz na noc? - zapytałam zdyszana.
- Zostanę już na zawsze.

_____________________________________________

*' I love you to the moon and back '

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, to one dodały mi ochoty i weny do pisania. ♥
HEGAN ZNÓW RAZEM ! :)


7 komentarzy:

  1. O BOŻE O BOŻE O BOŻE O BOŻE O BOŻE!!! JAKI WSPANIAŁY, FENOMENALNY I PO PROSTU BRAK SŁÓW BY OKREŚLIĆ JAK BARDZO CUDOWNY JEST TEN ROZDZIAŁ!
    Zresztą całe opowiadanie jest niesamowite... Jaram się jak Dark'iem <3
    Uważam, że jesteś niesamowita. Uważam, że to opowiadanie jest niesamowite. Uważam, że to jest tak emocjonale, romantyczne, prawdziwe i smutne, że aż... naprawdę nie mam słów, dziewczyno! Kocham Cię po prostu i nie mogę się doczekać już następnego...
    naprawdę brak słów...
    WOW
    Nie spodziewałam się, że to kiedyś nastąpi, ale naprawdę placzę...
    P.S. Mówiłam już, że Cię kocham?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział jest zajebisty i to bardzo

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham kocham kocham!!! Ten rozdzial chyba podobal mi sie najbardziej ze wszystkich ;) ciekawe co z Rayanem ;)
    Sophie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, czekam na następny i przyznam szczerze, że liczę na ciut dłuższy :) Weny życzę i pozdrawiam :* @PauuuLka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do liebster award więcej informacji na http://new-city-new-love.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html
    Gratuluję :) Sophie xx

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG !!! Rozdział niesamowity a ta końcówka ahxygbdxjhsj <3 Opowiadanie jest po prostu boskie !! Wiedziałam, że prędzej czy później Oni wrócą do siebie ;3 Pozdrawiam serdecznie - @zosia_official :)

    OdpowiedzUsuń